KS Amator - strona nieoficjalna

Z różnych przyczyn do Karczmisk (Wilki Wilków w tej rundzie rozgrywają swoje mecze jako gospodarz na boisku Bobrów Karczmiska) na mecz z Wilkami nie pojechali: Młot, Walasek M., Walasek C., Banach i Wojtaś. Mimo braku tych zawodników Amator na otoczonym lasem boisku Bobrów "spiłował" zęby Wilkom.

Od początku meczu Amator opanował środek boiska i narzucił swoje warunki gry. Jednak to gospodarze pierwsi wywalczyli rzut rożny i oddali dwa niecelne strzały z ponad trzydziestu metrów. Amator szybko rozgrywając akcje sprawiał nie lada problemy obrońcom Wilków, którzy często uciekali się do gry faul, za co przy niezwykłej cierpliwości sędziego w końcu jeden z nich zobaczył żółty kartonik. Dziwnej ślepoty doznali również sędziowie, kiedy w polu karnym Wilków ich obrońca zagrywając piłkę ręką skutecznie uniemożliwił  strzał Naporze.

Swoją dobrą grę piłkarze Amatora udokumentowali w 40. minucie. Wtedy to po mocnym dośrodkowaniu Biłosa Napora "wpakował" piłkę do siatki gospodarzy.

Po przerwie do głosu doszły Wilki. W ciągu kilku minut piłkarze gospodarzy stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji do zmiany wyniku. Dwa razy na przeszkodzie stanął im Lipiec, raz skutecznie broniąc piłkę zmierzającą pod poprzeczkę, a drugi raz wygrywając pojedynek jeden na jeden. W 56' Wilki po składnej akcji i przy dość biernej postawie zawodników Amatora doprowadziły do remisu. Po stracie gola Amator ponownie przyspieszył grę i zaczął dominować na boisku. Powtórzył się scenariusz z pierwszej połowy. Gospodarze często faulowali w tym chwytając piłkarzy Amatora za koszulki i ręce. Wszelkie próby zdobycia gola ze stałych fragmentów gry okazały się nieskuteczne, piłka omijała bramkę bądź skutecznie interweniował bramkarz Wilków. Rozstrzygnięcie meczu nastąpiło w 74'. Wtedy to Biłos w sytuacji sam na sam z wielką premedytacją pokonał golkipera gospodarzy. Ten sam zawodnik miał za chwilę okazję do podwyższenia wyniku, ale tym razem sytuację jeden na jeden wygrał bramkarz z Wilkowa. Pomimo, że sędzia przedłużył mecz aż o 5 minut wynik nie uległ zmianie. Jedyną konsekwencją przedłużonego czasu gry był w 94 minucie nieszczęśliwy upadek Staniaka w wyniku którego złamał rękę. Oprócz poważnej kontuzji Staniaka, urazu doznał również Napora, który musiał opuścić boisko w 73 minucie. Szkoda, że to zwycięstwo zostało okupione kontuzjami i zdrowiem zawodników. Patrząc na ich zaangażowanie zapewne po wyleczeniu obaj zawodnicy wrócą do gry. Póki co należą się im słowa podziękowania za postawę i grę oraz życzenia szybkiego powrotu do zdrowia.  

Najbliższe spotkanie Amator rozegra z Górą Puławską w Rososzy w niedzielę 8 czerwca o godz. 15:00. Wart przypomnienia jest fakt, że w rundzie jesiennej na boisku gości Amator prowadząc 2:0 przegrał 3:2. Zapowiada się więc ciekawe spotkanie.

• Komentarzy [0]
• czytano: [738]
• DO