- autor: djemba & terrorym, 2009-08-18 18:33
-
W sobotę o godzinie 11:00 Amator rozpoczął walkę o ligowe punkty w
sezonie 2009/2010. Zarówno kibice (których na początku nie było zbyt
wielu) jak i zawodnicy liczyli na zwycięstwo nad drużyną z Gościeradowa. W sobotę o godzinie 11:00 Amator rozpoczął walkę o ligowe punkty w
sezonie 2009/2010. Zarówno kibice (których na początku nie było zbyt
wielu) jak i zawodnicy liczyli na zwycięstwo nad drużyną z Gościeradowa.
Mecz rozpoczęła drużyna gości, która natychmiast przystąpiła do ataku
na bramkę G. Walaska. Zawodnicy Amatora na początku spotkania wyglądali
na nieco zaskoczonych takim rozwojem sytuacji przez co zupełnie oddali
inicjatywę przyjezdnym. Drużyna LKS Gościeradów juz w 6. minucie
cieszyła się ze zdobycia bramki, kiedy to niezdecydowanie naszych
obrońców wykorzystał Kapica. Minutę później dobre dośrodkowanie Pawła
Młota mógł zamienić na bramkę Kamil Kardas, jednak jego strzał głową
był zbyt lekki. W 13. minucie kolejna dobra sytuacja zawodników
gospodarzy: Kardas podaje do Lipca, niestety jego strzał mija
minimalnie bramkę gości. W odpowiedzi goście przeprowadzili akcję
zakończoną niecelnym strzałem. Chwilę później Kardas znowu marnuje
dobre podanie, jego strzał ponad bramką. Do końca pierwszej połowy
bramki juz nie padły, choć obie drużyny miały po kilka dobrych
sytuacji; w drużynie Amatora swoje okazje mieli min. Gawryołek, Kardas,
Lipiec. Ten ostatni strzelił nawet bramkę w doliczonym czasie gry,
jednak sędzia jej nie uznał dopatrując się spalonego (bramka zdobyta
prawidłowo!).
Do przerwy 0:1.
W przerwie trener Stoń dokonał zmiany: za Gawryołka wszedł Biłos.
Druga
połowa rozpoczęła się od ataków drużyny Amatora. w 53. minucie Młot
podaje do Biłosa, ten świetnym zwodem przyjmuje piłkę, mijając przy
okazji przeciwnika i podaje do Lipca, niestety jego strzał, z trudem,
ale jednak broni golkiper gości. Chwilę później żółtą kartkę, za faul
otrzymuje M. Walasek. W 61. minucie gospodarze mieli sporo szczęścia
ponieważ nikt z gości nie doszedł do piłki, która przetoczyła się
wzdłuż bramki. W 70. minucie za Kardasa wchodzi Konopka. Minutę
później, po zamieszaniu w polu karnym gości, piłkę do bramki pakuje
Kaszak. Dwie minuty później groźną akcję gości przerywa wślizgiem
Nowaczyk. W 77. minucie długie podanie od obrońców przejmuje Młot i
strzela bramkę. 3. minuty później Młot znowu wychodzi na czystą
pozycję, podaje do Biłosa, który pakuje piłkę do pustej bramki - 3:1.
Dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry goście wykonują rzut
wolny z około 20. metrów. Świetnym, technicznym strzałem popisuje się
zawodnik gości, który nie daje Walaskowi żadnych szans na obronę - 3:2.
W doliczonym czasie gry zawodnik gości zagrywa ręką we własnym polu
karnym, jednak sędzia nie dyktuje jedenastki. Chwilę później groźna
akcja LKS. W ostatniej minucie Młot ponownie wykłada piłkę Biłosowi,
niestety tym razem bramka okazuje się zbyt mała...
Wynik 3:2 na inaugurację cieszy; gra szczególnie w drugiej połowie tez mogła się podobać. Oby tak dalej...
Na
koniec słowo o frekwencji kibiców; na początku mecz oglądało około 70
osób, jednak liczba ta stale rosła i pod koniec pierwszej połowy
wynosiła już ok.250-300 osób.