- autor: terrorym, 2009-09-23 14:16
-
Sobotni mecz pomiędzy Amatorem a Unią Wilkołaz zakończył się wygraną gospodarzy 2:1. Zapraszam do przeczytania krótkiej relacji...
Na mecz VII. kolejki zdecydowało się przyjść niewielu kibiców - może ok.100. Mecz nie był porywającym widowiskiem, dużo niecelnych podań i strat w środku pola w obu zespołach. Moim zdaniem pierwsza połowa była wyrównana. Od początku oba zespoły chciały przeważyć szalę na własną korzyść i w pierwszych minutach bliżej tego celu była Unia. Przed utratą gola gospodarzy uchroniła poprzeczka. Bramka dla gości padła po ok. 30 minutach i była wynikiem nieporozumienia bramkarza z obrońcami. W odpowiedzi Amator przeprowadził kilka akcji i po jednej z nich piłka trafiła do siatki. Jednak sędzia uznał, że Leszek Lipiec był na spalonym.
Do przerwy 0:1.
Po przerwie zaszła zmiana: za Naporę wszedł Nowaczyk a do ataku przesunięty został Staniak. Pierwsze 10 minut to dominacja Amatora. Goście nie potrafili wyprowadzić żadnej składnej akcji. W 50 minucie przed szansą stanął Staniak, którego strzał z 20 metrów odbił się od słupka. Wynik wreszcie zmienił Stoń - jeden z najaktywniejszych graczy na boisku. 1:1. Napór na bramkę gości trwał, ale zespół Unii coraz częściej stwarzał sobie sytuacje. 5 minut przed końcem Amator przeprowadził niezłą akcję i po raz kolejny przed szansą zdobycia bramki jest Staniak, jednak jego strzał zamiast trafić do siatki rywali odbija się od ręki przeciwnika. Sędzia bez wahania wskazuje na "jedenastkę". Do karnego podchodzi Lipiec i strzela swojego 4 gola w sezonie. Końcówka zrobiła się nerwowa, ponieważ zespół gości rzucił się do ataków. Niewiele brakowało, a wynik uległ by zmianie. Szanse mieli gracze Unii oraz Lipiec i Biłos z Amatora. Na szczęście 3 punkty zostały w Rososzy. Gratulacje za walkę do końca.